Witam po (prawie) dwu tygodniowej przerwie. Przepraszam, że miała ona miejsce, ale jakoś troszeczkę mi wena odparowała. Ogólnie przez moją chorobą, która mnie "pożarła" *kaszel*. Ostatnie zdjęcia robiłam jakoś 23 lutego, no chyba, że liczą się jakieś tam fotki np. Kwiatów oświeconych słońcem o 7 rano. A lalki się kurzą na półce (i parapecie) i czekają na lepsze czasy. Ale muszę się pochwalić, że czekamy na całkowicie lalkową paczkę ;) Mam nadzieję, że przyjdzie w poniedziałek :D
I żeby nie było pusto:
Do zobaczenia!
Mounty <3
Czekamy więc na paczuszkę z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, pozostaje mi, więc tylko czekać na nowego pana/nową pannę :-)
OdpowiedzUsuńOj, niestety nie tym razem ;)
Usuń