środa, 29 maja 2013

Elizabeth Growd II

Czeeeść :D  Ja już po wycieczce, zdjęcia kiedy indziej, teraz druga cz. Książki :3
Zapraszam do czytania :D 




                                                                      II

 Siedziała na podwórku domu dziecka i jadła bułkę z masłem.
 -Może chcesz szyneczkę, albo pomidorka? -zapytała opiekunka.
-Nie, dziękuję. -odparła sucho Elizabeth, po czym poszła na tyły domu.
Podeszła do niej dziewczyna, na oko miała może siedemnaście lat. Jej długie blond włosy opadały jej na ramiona. Była bardzo ładna.
-Dlaczego jesteś smutna? -zwróciła się do Elizabeth.
-Ja wcale nie jestem smutna.
-Nie żartuj. -dziewczyna dosiadła się.-Przecież widzę, że coś Cię trapi.
-Zdaje Ci się. A z resztą, kim ty jesteś, żeby mnie tak wypytywać?
-Jestem Laura. Nie masz rodziców, prawda? Zgineli w wypadku?
-Nie -odpowiedziała smętnie Elizabeth.-Tata żyje, ale ja nie chcę go znać.
-A co z matką?
-Nie ważne. A co z Twoimi rodzicami?
-Ja zostałam porwana kiedy miałam cztery lata. -z jej oka wypłynęła łza.- Wiem tylko, że miałam siostrę, czarno-włosą. Chyba, tak mi się zdaje.
-Ale znalazłaś się, dlaczego nie powróciłaś do rodziny?
-Matka zmarła, siostra zaginęła, ojciec wybył. Chciałam szukać, ale dałam sobie spokój. Byłam w trzech różnych domach dziecka, wreszcie trafiłam tu. A teraz muszę lecieć, mam dyżór w kuchni.
-Pomogę Ci.-zaproponowała Elizabeth.
-Naprawdę? To chodź!

                                                                ***
Było już po dziesiątej wieczorem, kiedy Elizabeth wyszła z łazienki i zamierzała położyć się spać. Nagle do jej pokoju weszła opiekunka.
-Był dziś tu jakiś mężczyzna. Pytał o Ciebie. Miałaś dyżór z Laurą, więc powiedziałam, że Cię nie ma. Zostawił Ci list.-Podała dziewczynie kopertę z jej imieniem.-Dobranoc.
-Dobranoc.-odpowiedziała szybko dziewczyna i zamknęła drzwi. Wyjęła z koperty kartkę żółto-białego papieru z nabazgranym zdaniem:
Jutro o 17.00 w starym parku na Damrota. Bądź.

Dziewczyna opadła na łóżko. Pójdzie. Na pewno...

Dziękuję i przypominam o asku, Mounty

2 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie! ^-^ Masz talent. :) A co do końca opowiadania, nie popieram zdania Elizabeth. :/ Cóż, ja bym przynajmniej nie poszła. A dzięki temu opowiadanie stanie się ciekawsze. XD Czekam na następną notkę. ^-^ Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na mój nowo założony blog:
    Pullip-and-moxie-my-friends.blogspot.com
    ~ *Emi*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EDIT: W zdaniu "A dzięki temu opowiadanie stanie się jeszcze ciekawsze", zamiast "A", ma być "Ale".

      ~ *Emi*

      Usuń